Tym razem słów parę o reklamie społecznej oraz kilka przykładów z listy zwycięzców CLIO AWARD. Panie i Panowie, czapki z głów!
Reklama społeczna sprzedaje problem. A żeby go sprzedać, musi to zrobić taktownie, czasem za pomocą drastycznego obrazu, a czasem...humoru. Nie zawsze jednak humor pasuje do sytuacji, o ile tematyka seksu może być pokazana w sposób humorystyczny (ale z pouczającym morałem), o tyle pokazywanie "z jajem" biednych czy nieuleczalnie chorych dzieci jest co najmniej niesmaczne.
Problem można pokazać na wiele sposobów, np. odwołując się do grupy, której problem bezpośrednio dotyczy (dzieci, osoby starsze), lub do ludzi, którzy myślą, że to nie ich problem (np przygodny seks). Kampanie społeczne to jedne z najbardziej emocjonalnych motywów w reklamie, mające na celu oswojenie z rzeczywistością. Wcale nie różową, ale kto powiedział, że trzeba straszyć, pouczać (chyba nikt tego nie lubi...) i siać panikę? Cała sztuka polega na tym, żeby nie odstraszyć, nie zniechęcić i nie brać na litość, ale żeby wzbudzić zainteresowanie problemem i zachęcić do działania. Mnie te reklamy zachęciły. Są dżast emejzing. I w dodatku tak naprawdę ich siłą jest prostota i konkretne, mocne akcenty.
Przed wami jedne z najciekawszych reklam społecznych (z gatunku print & outdoor, a to tylko namiastka kampanii, no i pominięty na razie ambient). Pozostawię je bez komentarza, niech przemówi reklama i problem, jaki przedstawia...
*****
"The longer you live on the street, the harder it is to get off it"
*****
"If you don't fight child abuse, who will?"
*****
A na zakończenie trochę obrazków z morałem. Pomysłowość ludzka nie zna granic ;) Myślę, że twórcy reklam wczuli się w rolę i jak żaden inny problem ten zrozumieli najlepiej... Charlie The Trouser Snake rządzi...wrrr ;) Problem poważny, ale bez straszenia i moralizatorstwa.
*****
*****
I to by było na tyle, póki co, inicjatywy społecznej...:) Please make a contribution.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz